Znajomy z Lublina rzucił mi nazwę spinmama casino, mówiąc, że dobrze mu idzie i może wreszcie wyjdzie na swoje. Mnie namawiać nie trzeba, więc wskoczyłem. Początek – klasycznie – seria porażek. Już miałem dać sobie spokój, ale coś mnie tknęło. I nagle – kilka rund, wszystko siadało i odbiłem się z nawiązką. Od tego czasu zaglądam tam regularnie.